  
                    | 
                
             Szumy, piski i
            brawa! 
            Wszystko co zapowiadał afisz można było usłyszeć
            11 grudnia za sprawą Piotra Koleckiego w księgarni „Między
            Słowami”. Były wibracje, dźwięki, piski, tony i odgłosy,
            była muzyka oryginalna i zadziwiająca. Okazało się, że grać można
            dosłownie na wszystkim, na gitarze, cytrze, harmonijce - to
            wiadomo, ale jeszcze na skonstruowanych przez siebie instrumentach
            jak np. drumbas, ale także na jego obudowie, na patykach i wreszcie
            na opakowaniu po chipsach. Gdyby słuchacze zamknęli oczy to
            mogliby odnieść wrażenie, że muzyków jest co najmniej czterech
            a tymczasem był jeden – Piotrek – który bardzo umiejętnie
            i spokojnie dwoił się i troił nagrywając a następnie odtwarzając
            podkład muzyczny dla samego siebie. Nie da się tych utworów
            zanucić czy też przywołać w pamięci. Ale nie to jest najważniejsze.
            Najważniejsze jest wrażenie, świadomość i fascynacja dźwiękiem.
            Muzyka Koleckiego jest jak szum górskiego potoku, nie nachalna, nie
            nudna (choć powtarzająca się niczym muzyczne rondo) i
            niesamowicie relaksująca. 
            Nic więc dziwnego, że księgarnio-kawiarnia
            „Między Słowami” pękała w szwach nie mogąc pomieścić
            słuchaczy, którzy przez ponad 1,5 godziny słuchali tych szumów,
            odgłosów i brzdęków. Jednego tylko na plakacie nie wymieniono
            – braw! a był to dźwięk, który również można było usłyszeć
            i to przez dłuższą chwilę na zakończenie koncertu. 
            Było też wspomnienie lata (jakże miłe gdy za
            oknem uparcie pada śnieg). Podczas koncertu, wraz z anonimowym wędrowcem,
            szliśmy torami kolejowymi, ukwieconymi łąkami, przez rzeki i lasy
            aż na …cmentarz – miejsce wiecznego relaksu. 
              
            
            tekst: Katarzyna Ceklarz 
            foto: Mateusz Kolecki 
            Sebastian Kluska 
            
            :::
            więcej zdjęć w galerii 
                  |