| 
                         Książka ta jest lekką
                        i przyjemną opowieścią o zdarzeniach, jakie autorowi
                        dane było przeżyć oraz o miejscach, które poznał. I
                        chociaż same wydarzenia niejednokrotnie przyjemne nie
                        były, wyłania się z kart tej ksiązki pozytywny obraz
                        świata, to znaczy taki, w którym człowiek uwikłany w
                        różne sytuacje życiowe wciąż odnajduje swoje
                        miejsce na ziemi.  
                          
                        Spotkanie prowadziła
                        Beata Śliwińska 
                        Kluczem do tego są owe tytułowe
                        zadziwienia, które kojarzą się trochę  
                        z zreferowanym przez Andrzeja Dziuka przeżyciem
                        metafizycznym według Witkacego (artyści Teatru
                        Witkacego byli pierwszymi gośćmi stowarzyszenia). W
                        obu sytuacjach, (zadziwienia Jerzego Żebraka i odsłonięcia
                        się prawdy metafizycznej, jak to chciał Witkacy), następuje
                        uświadomienie sobie odrębności rzeczy oraz procesów
                        niezależnych od nas samych. Człowiek zadający sobie
                        trud ich odkrycia transcenduje własną strukturę
                        psychiczną, przekracza swoje ograniczenia umysłowe
                        otwierając się na coś nowego. Takiemu odkryciu zwykle
                        towarzyszy radość, której pewnie niejednokrotnie doświadczył
                        autor książki w swojej pracy badacza czy też w
                        praktyce lekarskiej, kiedy w ludziach wyzwalały się
                        pokłady dobra i siły życiowej. 
                          
                        Sympatycy i przyjeciele
                        Jerzego Żebraka. 
                        Książkę Jerzego Żebraka czyta się
                        dobrze, miedzy innymi dlatego, że autor nie przyjmuje
                        romantycznej postawy sporu z Bogiem, chociaż być może
                        chciałby poruszyć pewne sprawy, zwłaszcza z
                        perspektywy ordynatora oddziału chorych na mukowiscydozę…
                        Ale w swoim opisie idzie klasyczną drogą zdziwienia,
                        która prowadzi do tolerancji rzeczy niezmiennych.
                        Tischner pisał, że filozofia dawniej rodziła się właśnie
                        ze zdziwienia, a w wieku XX  
                        z bólu. Opowieść Jerzego Żebraka, choć napisana na
                        początku XXI wieku, wynika z pierwszego z tych odczuć
                        i to jest jej siłą. W swojej książce Żebrak nie
                        wyzbył się poczucia niezwykłości studiów
                        medycznych, jakie odbył we Wrocławiu, na których człowieka
                        rozbiera się na czynniki pierwsze. Widać także, że
                        rutyna nie wyparła doniosłości, która towarzyszy
                        pracy lekarza  
                        (w Rabce), kiedy to wchodzi się istotnie w życie
                        drugiego człowieka, będąc w nim zawsze gościem. Najłatwiej
                        można zrozumieć jego zadziwienie się egzotycznym
                        krajem, jakim dla europejskiego eksperta chorób płuc u
                        dzieci, była Mongolia. Miejsce, w którym można było
                        zobaczyć wielowiekową tradycje koegzystującą z
                        programem władzy ludowej. 
                          
                        Kolejka po autograf z
                        dedykacją. 
                        Piękne jest
                        zadziwienie tego medyka, który po wielu latach pracy w
                        branży ciągle jeszcze niepewnie pyta powtarzając słowa
                        psalmu: czym jest człowiek, że
                        o nim pamiętasz i syn człowieczy, że się nim
                        zajmujesz? 
                        
                        Jan Ceklarz  |