Katarzyna Ceklarz
Schronisko na Turbaczu 
1310 m npm.

::: wróć do spisu artykułów o schroniskach


Schronisko na Turbaczu
fot. Archiwum Muzeum Tatrzańskiego

Turbacz – samo serce Gorców, najwyższy szczyt tej części Beskidów, który znajduje się w centrum gwieździście rozchodzących się pasm górskich. Jest to góra, która już z początkiem lat 20. została wybrana przez nowotarski Oddział PTT jako miejsce na przyszłe schronisko.

Pierwsze schronisko w Gorcach, oddane do użytku 13 października 1925 roku zostało wybudowane według projektu Karola Stryjeńskiego na polanie Wisielakówka (przy żółtym szlaku Nowy Targ – Turbacz). Był to drewniany, góralski dom z niewielką werandą z przodu oraz kilkoma pokojami na poddaszu. Podczas uroczystego otwarcia budynku zaproszono znakomitych gości, wśród których znalazł się m.in. profesora Kazimierza Sosnowskiego (inicjator budowy) oraz jego serdeczny przyjaciel – Władysław Orkan – pisarza z Poręby Wielkiej. Orkan wkrótce stał się patronem schroniska, które otrzymało jego imię w 1927 roku.


Schronisko na polanie Wisielakówka wybudowane staraniem 
PTT z Nowego Targu w 1925 roku,   fot. Archiwum PTTK w Rabce


Władysław Orkan (stoi pierwszy z prawej) wraz z przyjaciółmi
przed schroniskiem na polanie Wisielakówka, 
fot. Archiwum PTTK w Rabce


Drugie schronisko na hali Wolnica pod szczytem Turbacza
 w trakcie budowy,   fot. Archiwum PTTK w Rabce


Turyści nie mieli jednak zbyt dużo czasu aby korzystać z tego obiektu ponieważ, jak podaje Edward Moskała w książce pt. „Schroniska górskie PTTK w województwie nowosądeckim”: W nocy z 16 na 17 listopada 1933 roku schronisko zostało podpalone przez nieznanych sprawców i doszczętnie spłonęło. W innych źródłach i dokumentach jako sprawców pożaru podejrzewa się kłusowników ponieważ: Wybudowanie schroniska dało oparcie dla straży leśnej, możność nocowania robotnikom zajętym w lasach, wzmogło znacznie ruch turystyczny, zwłaszcza narciarski. - przekonuje Jan Ziembicki - To wszystko zaważyło na rozmieszczeniu zwierzyny łownej i jej stanie liczbowym. Sprawy te nie mogły być obojętne ani myśliwym, ani przede wszystkim kłusownikom. Zmniejszyła się ilość zwierzyny a zwiększyła znacznie ilość spotkań z ludźmi, a więc niepożądana kontrola. Nawet nagroda, w wysokości 500 złotych, wyznaczona, w zamian za odnalezienie sprawców, nie pomogła w ustaleniu szczegółów tej tragedii.

Pomimo dużej straty jaką była spalenie schroniska, działacze nowotarskiego Oddziału PTT się nie poddali i już w rok po pożarze rozpoczęły się przygotowania do budowy drugiego schroniska na Turbaczu, tym razem na polanie Wolnica (stanowiącej przedłużeniem Hali Długiej). Wybór miejsca pod nowy budynek nie był prosty, zdania członków Oddziału nowotarskiego były podzielone. Jedni chcieli żeby schronisko powstało poniżej źródła, na południowo-wschodnim zboczu, i aby wykorzystać to źródło do zaopatrywania schroniska w wodę grawitacyjnym, samoczynnym wodociągiem, inni chcieli powyżej źródła. Ostatecznie zwyciężyła druga wersja. Pech chciał, że: Miejsce wybrane pod schronisko było dokładnie najlepszym i najsilniej obsadzonym tokowiskiem głuszców w całych Gorcach. Głuszce oddaliły się trochę, ale tokowały uparcie w pobliżu schroniska, czasem do białego rana.

Nowe, murowane schronisko, zostało zaprojektowane przez Wimmerów. Jego masywna, smukła bryła zbudowana z kamienia przypominała kasztel lub zamek. Schronisko posiadało wysokie piwnice oraz trzy piętra mieszkalne. Na drugim piętrze zbudowano obszerną drewnianą werandę z której roztaczał się widok na rozległą panoramę Kotliny Orawsko-Nowotarskiej oraz kilkunastu pasm górskich od Beskidu Sądeckiego (na wschodzie) poprzez Tatry (na południu) aż po Babią Górę w Beskidzie Żywieckim (na zachodzie).

Budowa nowego, kamiennego obiektu trwała ok. dwa lata (1934-36) jednakże jego ostateczne wykończenie przerwała II wojna światowa. Stan surowy oraz brak pełnego wyposażenia nie przeszkodził w tym już w 1935 roku udostępnić turystom 40 miejsc noclegowych na parterze. Wkrótce udostępniono kolejne 35 miejsc w stojącym nieopodal drewnianym budynku. Prace wykończeniowe w schronisku zostały przerwane we wrześniu 1939 roku, wybuch II wojny światowej spowodował, że obiekt ten zaczął pełnić zupełnie nowe funkcje niż do tej pory.

W latach 1939-43 schronisko pozostawało cały czas czynne stanowiąc bazę kontaktową dla licznych oddziałów partyzanckich działających na terenie Gorców. Już w pierwszym miesiącu wojny Henryk Radosiński (prowadzący gospodarstwo wypasowe na Hali Wzorowej) zorganizował w schronisku stację kurierską oraz punk przerzutowy dla polskich oficerów udających się na Węgry, było to także miejsce gdzie przyjmowano i ukrywano uciekinierów z terenu całego Podhala m.in. zdekonspirowanych członków Konfederacji Tatrzańskiej. Jak podaje Tomasz Mianowski, schronisko na Turbaczu oraz okoliczne szałasy pasterskie dawały przez pewien czas schronienie Żydom z Podhala oraz miejscowości po północnej stronie Gorców. Tutaj znajduje się także punkt kontaktowy Organizacji Orła Białego. wkrótce powstają w schronisku agendy Związku Walki Zbrojnej oraz komórki ruchu ludowego „ROCH” i Konfederacji Tatrzańskiej. Przez Turbacz wiodą drogi do armii gem. Sikorskiego i tu krzyżują się ścieżki partyzantów walczących w okolicznych górach. Dużym ułatwieniem dala gospodarzy oraz partyzantów było stałe połączenie telefoniczne schroniska z prywatnym domem Batkiewiczów (gospodarzy schroniska) na Kowańcu co wielokrotnie przyczyniło się do uratowania życia akowcom oraz uchodźcom z okupowanego kraju.


Turyści na hali Długiej, w tle schronisko wybudowane w latach 1934-36,
fot. ze zbiorów I. Jabłońskiej


Albina Białoń
fot. z „Wierchy”, 1958, s, 121

Ten, tak znakomity punkt konspiracyjny został ostatecznie rozbity przez Niemców na przełomie 1941-42 roku. Od tej pory Niemcy pojawiali się w schronisku coraz częściej. Ostatecznie schronisko znikło z powierzchni ziemi 12 listopada 1943 roku podpalone przez polskich partyzantów niszczących w ten sposób placówkę zajętą przez Niemców. W tym samym roku została aresztowana i wywieziona do Oświęcimia Aniela Batkiewicz (kierowniczka schroniska, która wraz z córką Michaliną oraz przyjaciółką Albiną Białoń prowadziła schronisko). Albina Białoń zginęła zamordowana przez gestapowców. W materiałach źródłowych opisujących okoliczności śmierci Albiny najczęściej można przeczytać, że zginęła zastrzelona w momencie gdy biegła ostrzec przed Niemcami nieświadomych zagrożenia partyzantów. Inną wersje wydarzeń podaje Tomasz Mianowski pisząc iż: Niemcy Albinę przesłuchiwali oddzielnie, potem wyprowadzili ją przed bacówkę. Padł strzał; ludziom pozwolono wyjść na zewnątrz. Albinka Białoń z Obidowej, lubiana przez wszystkich, dzielna dziewczyna leżała martwa. Miejsce jej śmierci zostało upamiętnione żelaznym krzyżem w połowie Hali Długiej.
Po zakończeniu działań wojennych pod szczytem Turbacza można było odnaleźć tylko ruiny. Jak wspomina Edward Moskała: Kiedy w roku 1950 wraz z Józiem Gąstołem dotarłem jako młody wówczas człowiek i początkujący turysta na Turbacz – zostałem porośnięte trawą kamienne mury z wypalonymi oczodołami okien, z których podziwiałem niepowtarzalna panoramę Tatr – wątpiąc czy kiedykolwiek powstanie tu kolejne schronisko.

Jak się już w krótce okazało nowe schronisko, zaprojektowane przez Annę Górską (projektantkę schroniska w Dolinie Chochołowskiej oraz Kościeliskiej) rozpoczęto budować w 1953 roku. W trakcie realizacji inwestycji nie zabrakło absurdalnych epizodów niczym z filmów Barei. Drewno potrzebne na budowę schroniska, na podstawie przydziałów resortowych, przydzielono wyłącznie z okręgu olsztyńskiego i gorzowskiego. Nie było takiej siły, która by ten porządek rzeczy mogła odwrócić. Drzewo z spod Turbacza wędrowało do Gdyni, a z pod Olsztyna przyjeżdżało do Nowego Targu, a stąd wywożono je na Turbacz. Zdarzyło się, że raz brakło na budowie żerdzi do stemplowania stropów betonowych. Ówczesny referent zaopatrzenia w drzewo przy ZBM w Krakowie wykorzystał ten moment i na podstawie protokołu konieczności nabył potrzebne żerdzie w Państwowym Lesie Kowaniec z prawem ich wycięcia bezpośrednio w okolicy budującego się schroniska – zamiast tych z Olsztyna. Urzędnik ten miał w związku z tym dochodzenia. Wola boska i skrzypce. Na szczęście wysłano mądrego inspektora kontroli, który umiał odróżnić zdrową myśl gospodarczą, od rzekomego „przekroczenia kompetencji” urzędnika zaopatrzeniowca.

Potężne (110 miejsc noclegowych) nowe schronisko wbudowano wykorzystują fundamenty poprzedniego budynku i oddano do użytku turystów w 1958 roku. Jest to duży, dwuskrzydłowy budynek z kamienia oraz dwuspadowym, strzelistym dachem krytym gontem w którym znajdują się okna pokoi gościnnych. Wejście do budynku znajduje się od strony południowej, zwieńczone kamiennymi arkadami.

Zanim ukończono wszystkie prace wewnątrz obiektu, 22 października 1957 roku zorganizowano na Turbaczu zlot pracowników PTTK Krakowskiego Okręgu Zarządu Urządzeń Turystycznych (zajmujących się sprawami schronisk) podczas którego dokonano uroczystego otwarcia schroniska oraz nadano mu imię Władysława Orkana. Przemówienia okolicznościowe wygłosił Władysław Klempka z rabczańskiego Oddziału PTTK oraz Adam Alberti z Krakowa. Gości witano grzanym winem i gorącą herbatą.


Uroczystość nadania schronisku imienia Władysława Orkana w 1957 roku,
fot. ze zbiorów I. Jabłońskiej

Dzisiaj schronisko na Turbaczu, po licznych modernizacjach i zmianach, posiada restaurację, bufet, pokoje 1,2,3,4 i wielo osobowe, apartamenty, saunę, sale kominkową, narciarnie i suszarnie. W budynku znajduje się również dyżurka Grupy Podhalańskiej GOPR w której ratownicy pełnią dyżury całodobowe.

Tuż obok schroniska znajduje się niewielkie muzeum – Gorczański Ośrodek Kultury i Turystyki Górskiej PTTK w którym można zobaczyć liczne pamiątki i archiwalne wydawnictwa dotyczące turystyki w Gorcach.

Dotrzeć tu można praktycznie z każdego miejsca u podnóży Gorców. Sieć szlaków turystycznych w tym rejonie jest bardzo rozbudowana a do tego większość krzyżuje się właśnie na Turbaczu. Najbardziej znanym szlakiem wiodącym na Turbacz jest fragment szlaku czerwonego tzw. „głównego beskidzkiego” z Rabki przez Maciejową i Stare Wierchy na Turbacz lub z Krościenka przez Lubań i przełęcz Knurowską. Do najpiękniejszych szlaków, oferujących wspaniałe widoki na Podhale i Tatry należy szlak zielony z Kowańca w Nowym Targu. Na Turbacz można się również dostać idąc z Koninek, Klikuszowej, Łopusznej, Szczawy i Rzek (przez Gorc), Lubomierza i Przełęczy Przysłop (przez Kudłoń) czy Ochotnicy (przez Jaworzynę Kamienicką).


Na temat schroniska na Turbaczu pisali m.in.:

  1. Burzliwe dzieje schroniska na Turbaczu, w: Gorce – przewodnik dla prawdziwego turysty, praca zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Rewasz”, Pruszków 2004, s.163-4

  2. E.T., Tablica ks. Tischnera na schronisku na Turbaczu, „Wierchy”, t. 105, Kraków 2002, s.211

  3. Figiel Stanisław, Gorce, Warszawa 2001, s.326-329

  4. Matuszczyk Andrzej, Elfryda Trybowska, Rabka-Zdrój i okolice, Rabka-Zdrój 2001, s. 108-9

  5. Matuszczyk Andrzej, Gorce dla spacerowiczów oraz turystów kwalifikowanych, „W górach”, wiosna 2004s.18-19

  6. Matuszczyk Andrzej, Gorce, Pruszków 2001

  7. Mianowski Tomasz, Schroniska górskie w Karpatach polskich w latach 1939-1945, Warszawa-Kraków 1987

  8. Moskała Edward, Schroniska górskie PTTK w województwie nowosądeckim, Warszawa-Kraków 1978, s. 51-57

  9. Moskała Edward, Tragedie gorczańskich schronisk, „Watra”, nr 8, Kraków 1992

  10. Moskała Edward, Zarządzanie schroniskami PTTK w Karpatach w latach 1950-1994, „Wierchy”, t. 98, Kraków 1995, s. 33-47

  11. Nyka Józef, Gorce, Warszawa 1974

  12. Popko-Tomasiewicz Krystyna, Turystyka, w: Różański Wojciech (red.), Gorczański Park Narodowy. 25 lat ochrony dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego Gorców, Poręba Wielka 2006, s.238

  13. Remiszewski Ryszard M., Dwadzieścia lat Ośrodka KTG na Turbaczu, „Wierchy”, t. 105, Kraków 2002, s.210

  14. Szczutkowski Michał, Chatka „U Metysa”, „npm”, nr 8(17), sierpień 2002 s.49-52

  15. Wyznakiewicz Jolanta, Wędrówki przez Gorce, Pieniny i Beskid Sądecki, Kraków 1989

  16. Ziembicki Kabłak Jan, Od pierwszego do trzeciego schroniska na Turbaczu, „Wierchy”, Kraków 1959, s.114-129

 

Katarzyna Ceklarz

Schronisko PTTK im. Władysława Orkana na Turbaczu
ul. Kowaniec 1, 34-400 Nowy Targ skr. pocztowa 102
tel. 018 266-77-80, 602-118-889