|
Niecały rok temu przeprowadziliśmy się z mężem do własnego domu (wcześniej mieszkaliśmy z teściami). Okazało się, że aby skrócić spodnie musimy jechać do teściowej - krawcowej. Wtedy poczułam, że najwyższa pora nauczyć się porządnie szyć na maszynie. Poprosiłam teściową i jej mamę o kilka lekcji. Początkowo chodziło tylko o podszywanie spodni, jednak już kilka tygodni później wiedziałam, że to moja największa pasja.
Co jeszcze szyjesz?
Przeróżne rzeczy. Poszewki na poduszki, obrusy, zasłony, ekologiczne torby na zakupy, woreczki na drobiazgi, podróżne woreczki na bieliznę, organizery do szuflad. W zależności co mi przyjdzie do głowy. Ostatnio uszyłam trzy regionalne stroje. To pierwsze moje spotkanie z odzieżą regionalną, mam nadzieję, że nie ostatnie ponieważ spodobało mi się haftowanie gorsetów.
Na twojej stronie znaleźć można nazwę, która powtarza się także na metkach wszywanych w Twoje prace…
Tak, Kura -D. czyli kura domowa. Właściwie wzięła się stąd, że mój mąż śmiał się, że skoro zaczęłam już szyć na maszynie, piorę, sprzątam i gotuję to jestem prawdziwą kurą domową. Ale to raczej nie prawda, bo pań które sprzątają, gotują i piorą jest sporo ale tylko nieliczni zajmują się wzornictwem Tilda (śmiech).
Kto jest odbiorcą Twojej pracy, dla kogo są przeznaczone i gdzie można je zobaczyć?
Odbiorcami są głównie pasjonatki takie jak ja, ale z mniejszymi zdolnościami do prac ręcznych. Jak wiadomo od kilku lat panuje moda na wnętrza w stylu skandynawskim, (niewątpliwie wielki wpływ miała IKEA ale nie tylko). Wiele osób wraca do spokojnego, surowego wystroju aby odnaleźć spokój i harmonię, dlatego szuka przedmiotów wykonanych z naturalnych materiałów, niesztampowych, oryginalnych. Moje produkty są dostępne głównie drogą internetową. Najwięcej z nich widać na moim blogu kura-d.blogspot.com oraz blogu http://fairy-house.blogspot.com. W Rabce, gdzie mieszkam, najłatwiej zobaczyć je u mnie w domu.
Agata Stasik
agastasik@gmail.com
kura-d.blogspot.com
http://fairy-house.blogspot.com
|