W samym środku długiego weekendu
majowego odbył się w Rabce-Zdroju koncert zespołu
pathMAN w składzie: Piotr Kolecki, Marek Leszczyński
oraz Marek Podlecki. Dwóch pierwszych muzyków tworzyło
niegdyś trzon legendarnej grupy Teatr Dźwięku
ATMAN, działającej w latach 1976-1998. To niezwykłe,
muzyczne spotkanie było poświęcone nowej płycie
zespołu pt. „Monady”, wydanej wspólnie z oficyną
Requiem Records, od lat zajmującej się promocją
muzyki ambientalnej, elektronicznej i industrialnej.
Na płycie, oprócz wymienionych wcześniej artystów
można usłyszeć także Aleksandrę Grudę (flet
poprzeczny) oraz Jakuba Pieczyńskiego (perkusja, udu,
instrumenty perkusyjne).
Osoby, które choć raz miały
okazję zobaczyć i wysłuchać występu zespołu
pathMAN, wiedzą, że jest on daleki od standardowego
koncertu. Jest to raczej muzyczne widowisko, przenoszące
słuchacza w jakąś nieznaną krainę, złożoną z
wysokich, niebezpiecznych gór i spokojnych, cichych
dolin, których obraz przywołują dźwięki, czasem
melancholijne, a czasem tworzące niezwykłe napięcie.
Tak było i tym razem. Muzycy zabrali widownię w podróż
po „Monadach”. Wystąpienia publiczne mają jednak
to do siebie, że uchylają rąbka tajemnicy, dlatego
też mieliśmy możliwość podejrzeć jak te niesamowite
dźwięki powstają.
Zespół w swojej twórczości sięga
po liczne instrumenty, niektóre rzadko spotykane,
czasem własnoręcznie skonstruowane, bądź wydobywa
z tych „klasycznych” oryginalne brzmienie, poprzez
niestandardowy sposób grania. W czasie występu mogliśmy
usłyszeć przewodnie dźwięki cymbałów, których
wirtuozem jest Marek Leszczyński, gitary, gitary
basowej oraz trąbki, zapętlanych elektronicznie
przez Piotra Koleckiego, a także bębny, gong i misy
tybetańskie pod ręką Marka Podleckiego. To wszystko
uzupełniały tak niesamowite instrumenty jak
tank-drum (wykonany z butli po gazie), udu, tschang,
cytra, kantele, a nawet kamienie pocierane o siebie
lub wysypywane na metalowy talerz. Między brzmieniem
instrumentów wplatał się także głos muzyków -
opowieść w tajemniczym języku, szepty, zawołania.
Marek Leszczyński oraz Piotr
Kolecki na zakończenie spotkania postanowili zdradzić
jeszcze więcej ze swojej twórczości, grając na bis
kilku minutowy utwór (owoc nocy poprzedzającej
koncert), który jest początkiem pracy nad kolejną płytą.
Mając na uwadze wpis na okładce „Monad”,
mówiący o tym, że inspiracją dla muzyki pathMANA
jest publiczność, mam nadzieję, że spotkanie w Między
Słowami także przyniesie jakąś nową melodię.
B.H.