"Zeszyty Rabczańskie" nr 6/2018        :::relacja z promocji

  Wstęp 

Opis Rabki-Zdroju i jej okolicznych miejscowości w „Zeszytach Rabczańskich” dotyczy przede wszystkim aspektu historycznego i kulturowego. Prowadzony jest głównie w formie popularnonaukowej. Założenie o popularyzatorskiej formie artykułów jest na razie dominujące w „Zeszytach”, ale nie jedyne. Pierwszym z wyjątków są teksty specjalistyczne (np. dr hab. Grażyny Kubicy w numerze 5. czy dr. Piotra Sadowskiego w numerach 2., 3.–4. i bieżącym). Ich tematyka, bliska sprawom rabczańskim i poruszająca ważne dla naszego regionu kwestie, pozwala jednak na swobodny odbiór przekazywanej wiedzy szerokiemu gronu Czytelników. „Zeszyty Rabczańskie” otwarte są również na artykuły pisane z perspektywy subiektywnych doświadczeń (relacje, wspomnienia), a także teksty eseistyczne czy artystyczne. Aby zachować charakter pisma, umożliwiając jednak prezentację tekstów z założenia nie będących badawczymi (chociaż mogącymi stać się cennym materiałem źródłowym), niniejszy numer „Zeszytów” podzielony został na dwie części: I – badawczą (recenzowaną) oraz II – ogólną (nierecenzowaną).

Część badawczą 6. numeru „Zeszytów Rabczańskich” rozpoczyna tekst Barbary Puterli-Słuszkiewicz dotyczący rabczańskiego dworu, rodzin właścicieli oraz obowiązków ludności Rabki i okolicznych wsi względem dziedziców. Oddzielnie drukowanym dodatkiem do tego tekstu jest fragment mapy katastralnej Rabki z 1844 r., która stanowi dalszą część mapy publikowanej w 5. numerze „Zeszytów” w 2017 r. oraz szkic polowy z 1857 r. ukazujący rozmieszczenie zabudowań dworskich. Rekonstrukcją przebiegu kampanii wrześniowej w okolicach Rabki zajął się Piotr Sadowski. Publikacja stanowi kontynuację artykułu z nr. 2. „Zeszytów”. Temat II wojny światowej podjęli także Dawid Golik i Zbigniew Jarosz, opisując akcje zbrojne działającego w okolicach Rabki oddziału partyzanckiego AK „Mszyca”, dowodzonego przez ppor. Jana Stachurę „Adama”. Zbliżający się jubileusz 70-lecia powstania Teatru Lalek „Rabcio” stał się okazją do przedstawienia przez Krystynę Kachel historii tej zasłużonej dla Rabki instytucji, ukazanej poprzez pryzmat jej warunków lokalowych na przestrzeni lat. Wychodząc poza tematykę ściśle rabczańską, Katarzyna Ceklarz przybliżyła historię młyna rodziny Szynalików z Mszany Dolnej. W opisie etnograficznym góralskiego pogranicza zagórzańsko-podhalańsko-kliszczackiego, na jakim leży Rabka, Dorota Majerczyk zajęła się obrzędem kolędowania na Słonem, a Małgorzata Oleszkiewicz opisała specyfikę rabczańskich palm wielkanocnych w 60-lecie konkursu organizowanego przez Muzeum im. Wł. Orkana. Paweł Franczak zabrał natomiast Czytelników w świat geologicznych osobliwości Lubonia Wielkiego.

W części ogólnej znajdują się dwa tekst. Pierwszy dotyczy postaci dr. Jerzego Żebraka, honorowego obywatela Rabki-Zdroju, a także współzałożyciela Stowarzyszenia Kulturowy Gościniec. Beata Śliwińska przybliżyła przebieg wspólnej pracy nad książkami Doktora. Jerzy Hałuszka poprzez wspomnienia zawodowo-przyjacielskie ukazał dorobek naukowy i osiągnięcia kliniczne Jerzego Żebraka, natomiast Hubert Kaminiarczyk relacje z Doktorem ukazał z perspektywy pacjenta. Drugim z tekstów są wspomnienia etnografów – Magdaleny Klimaszewskiej-Kroh i Antoniego Kroha z kursu kandydatów na przewodników beskidzkich.

Jan Ceklarz
redaktor „Zeszytów Rabczańskich”


Spis treści

Wstęp ...............................................................................................................................  7

Część I

Barbara Puterla-Słuszkiewicz
Dwór rabczański i jego zabudowa, właściciele i poddani oraz stosunki pańszczyźniane w XVI–XVIII w. .... 9

Piotr Sadowski
Kampania wrześniowa 1939 roku w okolicach Rabki – cz. 2. .......................................................... 33

Dawid Golik, Zbigniew Jarosz
Akcje zbrojne Oddziału Partyzanckiego AK „Mszyca”ppor. Jana Stachury „Adama” ............................. 97

Krystyna Kachel
Teatr Lalek „Rabcio” w drodze do własnej siedziby  .................................................................... 121

Katarzyna Ceklarz
Póty młyn miele, póki wody staje. Historia młynu rodziny Szynalików w Mszanie Dolnej ...................... 167

Dorota Majerczyk
Repertuar i formy kolędnicze w Rabce-Zdroju i okolicach ..............................................................181

Małgorzata Oleszkiewicz
Rabczańskie palmy wielkanocne w świetle zbiorów
Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie
.......................................................... 199

Paweł Franczak
Geologiczne sekrety Lubonia Wielkiego .................................................................................... 221

 

Część II

Beata Śliwińska, Jerzy Hałuszka, Hubert Kaminiarczyk
Doktor Jerzy Żebrak – wspomnienia ........................................................................................ 235

Magdalena Klimaszewska-Kroh, Antoni Kroh
Kurs przewodnicki ogromnie nam pomógł .................................................................................. 245


Barbara Puterla-Słuszkiewicz

Dwór rabczański i jego zabudowa, właściciele i poddani oraz stosunki pańszczyźniane w XVI–XVIII w.

Temat właścicieli Rabki poruszył już na łamach „Zeszytów Rabczańskich” dr hab. Jerzy M. Roszkowski. Niniejszy artykuł ma na celu rozszerzenie opisu historycznego poprzez podanie kontekstu rodzinnych koligacji wśród rodów szlacheckich związanych własnościowo z Rabką. Określone zostały także zależności społeczno-ekonomiczne pomiędzy właścicielami Rabki, a ludnością chłopską. Na końcu przedstawiono opis budynków należących do założenia dworskiego, zaczerpnięty z dokumentu z 1726 r. opisującego rabczański dwór. Spis ten stanowi dokument z historii dworu, zniszczonego w 1945 r. Dla Rabki budynek ten był istotny, gdyż stanowił siedzibę Juliana Zubrzyckiego – twórcy uzdrowiska, a następnie prywatnego Sanatoryjnego Gimnazjum Męskiego dra Jana Wieczorkowskiego.


Sytuacyjny plan dworu w Rabce. Fragment Szkicu polowego z 1857 r.
Zbiory Archiwum Narodowego w Krakowie, sygn. 29/280/462

 


Piotr Sadowski

Kampania wrześniowa 1939 roku w okolicach Rabki – cz. 2

Zajęcie Rabki przez Niemców po południu 2 września 1939 r. nie oznaczało końca walk w tym rejonie. Oddziały polskie, mimo że zmuszone do porzucenia głównej pozycji obronnej, przebiegającej na przedpolach Chabówki i Jordanowa, nie zostały pobite. Dowodzący tym odcinkiem obrony płk dypl. Stanisław Maczek zamierzał realizować wytyczne dowódcy Armii „Kraków”, gen. bryg. Antoniego Szyllinga i opóźniać nieprzyjaciela na linii Myślenice – Dobczyce. Utrzymanie frontu beskidzkiego było niezwykle ważne. Główne zadanie niemieckiej 14. Armii (dowódca: gen. płk. Wilhelm List) obejmowało bowiem „dążenie do okrążenia sił nieprzyjaciela znajdujących się w Galicji Zachodniej, nad Wisłą w rejonie Krakowa”. Szczególna rola w tym miała przypaść XVIII. (XXII.) Korpusowi Armijnemu, który miał wykonać natarcie z obu stron Tatr w kierunku Wisły, na Kraków oraz na wschód od niego.


Fot. 1. Żołnierze 138. pułku strzelców górskich przy tankietce TKS, prawdopodobnie z 61. kompanii czołgów
rozpoznawczych, straconej w czasie działań opóźniających pod Kasiną Wielką 4 września 1939 r. 
Uzbrojenie tankietki stanowił karabin maszynowy, który został zdemontowany przypuszczalnie podczas 
opuszczania pojazdu przez załogę (Bundesachiv)


Dawid Golik, Zbigniew Jarosz

Akcje zbrojne Oddziału Partyzanckiego AK „Mszyca” ppor. Jana Stachury „Adama”

Historia Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej (AK) „Mszyca” rozpoczyna się na przełomie 1943 i 1944 r. i wiąże bezpośrednio z losami pierwszego w Inspektoracie AK Nowy Sącz oddziału partyzanckiego Armii Krajowej o kryptonimie „Wilk”. Oddział ten powstał latem 1943 r. i składał się w dużej części z konspiratorów z rejonu Mszany Dolnej, na których czele stanął szef Kierownictwa Dywersji (Kedywu) w inspektoracie, por. Władysław Szczypka „Lech”, a jego zastępcą został ppor. Jan Stachura „Adam”. Do grupy tej dołączali z czasem kolejni partyzanci, w tym związani z Waksmundem członkowie rozbitej wcześniej placówki Konfederacji Tatrzańskiej kpr. Józefa Kurasia „Ognia”, który też został podoficerem-szefem, czyli kwatermistrzem „Wilka”. Po tragicznej śmierci „Lecha”, która nastąpiła 28 września 1943 r. w wyniku nieostrożnego posługiwania się bronią przez jednego z partyzantów, dowództwo nad oddziałem objął lubiany przez podwładnych ppor. „Adam”. Został on jednak po niecałych dwóch miesiącach zastąpiony przez por. Krystyna Więckowskiego „Zawiszę” – zawodowego oficera, wcześniej m.in. komendanta Obwodu AK Nowy Targ i zaufanego człowieka inspektora, który miał za zadanie z opartej na koleżeństwie i autorytecie dowódców grupy, uczynić karne i sprawne „leśne wojsko”.

Fot. 2. Partyzanci z oddziału ppor. Jana Stachury przed schroniskiem na Luboniu Wielkim. 
Od lewej Kazimierz Grzesiak „Grot”, Wojciech Krasuski „Jurek”, Władysław Rogowiec „Witold”, 
Roman Medwicz „Morski”, Edward Palarczyk „Jeleń II” i nad nimi Jerzy Krasuski „Zbyszek” 
oraz Kazimierz Piastowski „Pancerny” (ze zbiorów Pawła Lisowskiego)


Krystyna Kachel

Teatr Lalek „Rabcio” w drodze do własnej siedziby

Niniejszy artykuł powstał podczas przygotowań do 70. rocznicy istnienia Teatru Lalek „Rabcio”. Jubileusz, który przypada na 2019 r., zobowiązuje do przedstawienia jak najpełniejszej panoramy dziejów pierwszej zawodowej sceny teatralnej na Podhalu. Nie jest to jednak monografia, ale historia „Rabcia” z perspektywy warunków lokalowych, w jakich teatr powstawał i rozwijał się. Wybrany kontekst wiąże się z faktem, że o poziomie artystycznym rabczańskiego zespołu teatralnego pisano wiele, pomijając jednak kwestię ciężkiej sytuacji materialnej, utrudniającej pracę. Historia teatralnych budynków przedstawiona została poprzez osoby dyrektorów, ponieważ to głównie oni zmagali się z trudnościami materialnymi teatru.

Instytucja teatralna nazywana obecnie „Rabciem” powstała jako teatr amatorski i jako taki działała w latach 1949–1954, określana: Teatrzykiem Kukiełek, Teatrem Lalki Wydziału Pedagogicznego Zespołu Sanatoriów w Rabce, Teatrem Lalek „Rabcio-Zdrowotek” czy Podhalańskim Teatrem Lalek. W 1954 r. przekształciła się w zespół zawodowy. Uregulowanie formy prawnej przyniosło nową nazwę: Stowarzyszenie Teatru Lalek „Rabcio-Zdrowotek”. Nazwa ta obowiązywała do 18 marca 1959 r., kiedy to Urząd Spraw Wewnętrznych Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej (PWRN) w Krakowie zatwierdził zmianę statut stowarzyszenia, w tym nową nazwę: Teatr Lalek „Rabcio-Zdrowotek”. W 1971 r. doszło do upaństwowienia teatru i kolejnej zmiany nazwy na Państwowy Teatr Lalek „Rabcio-Zdrowotek”. W sezonie teatralnym 1972/1973 teatr rezygnował ze „Zdrowotka”, stając się Państwowym Teatrem Lalek „Rabcio”. Od roku 1992 teatr podlegał Urzędowi Wojewódzkiemu w Nowym Sączu, przyjmując wówczas obowiązującą do dziś nazwę: Teatr Lalek „Rabcio”. W 1999 r. instytucja przeszła pod zarząd Starostwa Powiatowego w Nowym Targu.


Fot. 3. Budowa nowej siedziby teatru, stan na 2018 r. Fot. J. Ceklarz


Katarzyna Ceklarz

Póty młyn miele, póki wody staje. Historia młynu rodziny Szynalików w Mszanie Dolnej

W XIX w. w większości wsi usytuowanych po północnej stronie Gorców funkcjonowały wiejskie urządzenia przemysłowe jak młyny, folusze, olejarnie i tartaki. Na terenie należącym niegdyś do klucza porębskiego młynów wodnych było jedenaście. W pozostałych zagórzańskich wsiach, niewchodzących w skład klucza, młyny również funkcjonowały, np. jak podaje etnograf Piotr Kaleciak (1915–1978), w roku 1880 w Kasinie Wielkiej działało ich pięć. W okresie międzywojennym istniały już tylko dwa z nich oraz dwa wiatraki, po II wojnie światowej nie pozostał żaden. W Kasince Małej w 1765 r. działały trzy młyny, z których największą sławą cieszył się młyn Pod Górą, usytuowany na lewym orograficznie brzegu Raby, u podnóża Szczebla. Kolejny młyn w tej wsi zlokalizowany był na tzw. Śląskiej Zagrodzie. Budynek przetrwał do roku 1926. W Mszanie Dolnej funkcjonowały dwa młyny, jeden z nich usytuowany nad potokiem Szklanówka, a drugi na Zarabiu, przy sztucznie wykopanej młynówce. Młyn ten od pokoleń należy do rodziny Szynalików.


Fot. 4. Młyn Szynalików w Mszanie. Fot. K. Ceklarz


Dorota Majerczyk

Repertuar i formy kolędnicze w Rabce-Zdroju i okolicach

Termin „kolęda” pochodzi z języka łacińskiego (calendae) i oznacza „rzeczy, które mają być ogłoszone”. Nowe znaczenie termin ten zyskał w IV w., kiedy w Rzymie zaczęto obchodzić święta Bożego Narodzenia. Wieścił narodziny Zbawiciela Świata. W kulturze Słowian słowo „kolęda” pojawiło się w późnym okresie wspólnoty prasłowiańskiej, około VI–VIII w. n.e. Zjawisko kolędowania, w sensie śpiewania kolęd, odnotowano na terenach słowiańskich już w X w., ale ustalenie znaczenia słowa „kolęda” jako pieśni religijnej (chrześcijańskiej) nastąpiło dopiero w XIX w. Wcześniej pieśni tego typu określano mianem „synfonii”, „rotuł”, „kantyczek” i ogólnie „pieśni nabożnych”.

Geneza obrzędu kolędowania sięga zimowych świąt starożytnego Rzymu, które w późniejszych czasach historycznych, po różnych fazach przemian, rozprzestrzeniły się dzięki przodkom Rumunów (ludności tracko-romańskiej) do kultury Słowian. Za ich pośrednictwem zwyczaje i wierzenia związane z tymi świętami trafiły do Europy Wschodniej, ulegając po drodze różnym przeobrażeniom i nawarstwieniom, płynącym z lokalnych tradycji. W tradycji staropolskiej, a zwłaszcza w ludowej, kolędowanie trwało od św. Szczepana (26 grudnia) do święta Trzech Króli (6 stycznia), a w niektórych regionach Polski nawet do Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego).


Fot. 5.
Grupa kolędnicza „Trzej królowie” na dziedzińcu starego kościółka.
Fot. J. Sierosławski, zbiory Muzeum im. Wł. Orkana w Rabce-Zdroju


Małgorzata Oleszkiewicz

Najstarsze rabczańskie palmy wielkanocne w zbiorach Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie

Współcześnie, wiosną, przed Świętami Wielkanocnymi w całej Polsce na targowiskach, w sklepach, w marketach, pojawiają się w dużych ilościach wielobarwne, podłużne, kwiatowe kompozycje – tzw. palmy wielkanocne. Kupowane są po to, aby w Niedzielę Palmową zanieść je do kościoła, poświęcić, a następnie w domu, najczęściej po wstawieniu do wazonu, wykorzystać jako świąteczny element dekoracyjny. Jednocześnie w ten dzień, niemalże w każdej parafii odbywają się konkursy na palmy wielkanocne. Uczestnicy konkursów prześcigają się, a to w zgodności z lokalną tradycją, a to w maestrii wykonania bibułkowych kwiatów, a najczęściej w wysokości palmy. Najsłynniejsze konkursy, które zresztą w ciągu lat przekształciły się z uroczystości kościelnych i przeglądów konkursowych w duże imprezy folklorystyczne, znane nawet poza granicami kraju, odbywają się w Łysych na Kurpiach, Lipnicy Murowanej i Rabce-Zdroju. W konkursie odbywającym się od 1958 r. w Lipnicy Murowanej najważniejszym elementem jest wysokości palm. W kategorii palm najwyższych, czyli powyżej 22 metrów wysokości, rekordową była palma z 2011 r., która mierzyła 36,04 m. Konkurs na najpiękniejszą palmę wielkanocną w Rabce-Zdroju organizowany jest corocznie przez Muzeum im. Władysława Orkana od roku 1958. Pierwszy z nich miał miejsce 30 marca 1958 r., w Szkole Podstawowej nr 2.


Fot. 6. Rabczańskie palmy ze zbiorów Muzeum Etnograficznego
im. S. Udzieli w Krakowie. Fot. M. Wąsik


Paweł Franczak

Geologiczne sekrety Lubonia Wielkiego

Każdego roku rzesze turystów udają się na dłuższy bądź krótszy urlop na południe Polski, w kierunku Tatr. Zdecydowana ich większość podąża samochodem, jadąc wijącą się dnem doliny Raby „Zakopianką” (droga E7). Podróżując w kierunku Zakopanego i innych podtatrzańskich miejscowości, przejeżdżają przez Beskid Wyspowy, w którym dominują „góry wyspowe”. Za Myślenicami dolina Raby wyraźnie zwęża się, by – po przejechaniu przez Stróżę – ponownie ulec rozszerzeniu. Wówczas na horyzoncie pojawia się pierwsza z „wysp” Beskidu Wyspowego – Szczebel (976 m n.p.m.). Podążając dalej, podróżni pozostawiają Szczebel z boku i docierają do podnóża kolejnej, jeszcze wyższej „wyspy” – Lubonia Wielkiego, którego szczyt wznosi się na wysokości 1022 m n.p.m. Biernatka (dawna nazwa Lubonia Wielkiego) widziana z doliny prezentuje się jako porośnięta lasem, stożkowata stroma góra, zwieńczona wieżą radiowo-telewizyjnego ośrodka nadawczego. Pod koronami drzew kryją się wyjątkowe w skali Karpat Zachodnich obiekty przyrody nieożywionej – sekrety geologiczne Lubonia Wielkiego.


Fot. 7.
Gołoborza. Fot. K. Ceklarz


Beata Śliwińska, Janusz Hałuszka, Hubert Kaminiarczyk

Doktor Jerzy Żebrak – wspomnienia

Jerzy Żebrak urodził się 6 listopada 1933 r. we wsi Tczyca w powiecie miechowskim. Po zdaniu matury w Liceum Ogólnokształcącym w Miechowie nie dostał się na studia medyczne w Krakowie, czego przyczyną było pochodzenie ze stosunkowo zamożnej rodziny chłopskiej i uznanie go za „niepewny element”. Ukończył więc najpierw kursy felczerskie, a następnie studia medyczne, uzyskując w 1958 r. dyplom lekarza na Akademii Medycznej we Wrocławiu. W grudniu 1958 r. wraz z żoną Krystyną – nauczycielką, przyjechał do Rabki i został zatrudniony w kierowanym przez doktora Jana Rudnika (1922–1986) Dziecięcym Ośrodku Sanatoryjno-Prewencyjnym (Obecnie Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc Oddział Terenowy w Rabce-Zdroju). Jerzy Żebrak wyobrażał sobie – jak to przedstawia we wspomnieniach – że zrobi tu specjalizację z pediatrii i wyjedzie do większego miasta. Stało się inaczej, związał się z Rabką na całe życie. W 1962 r. uzyskał specjalizację z pediatrii, w 1965 r. z pulmonologii dziecięcej, w 1968 r. stopień doktora nauk medycznych.


8. Jerzy Żebrak podczas promocji swojej książki „Zadziwienia”, Rabka-Zdrój 2010. Fot. J. Ceklarz


Magdalena Klimaszewska-Kroh,  Antoni Kroh

Kurs przewodnicki ogromnie nam pomógł

[…] Podstawowa wiedza o regionie, której przecież nie wynieśliśmy ze studiów, stała się dla nas artykułem pierwszej potrzeby. Była jak znajomość alfabetu czy innych pojęć, niezbędnych w kontaktach z otoczeniem. Jakby siatka współrzędnych, układ pól na mapie, które przez całe późniejsze życie trzeba wypełniać szczegółową wiedzą i wpasowywać w wiedzę już opanowaną, aby pod koniec stwierdzić, że białych plam jest wciąż o wiele więcej niż tych wypełnionych i już nigdy się ich nie zakoloruje. […] Zdobywanie owej wiedzy, niezbędnej do sensownej pracy w regionie, trwałoby znacznie dłużej i odbywałoby się o wiele większym wysiłkiem, gdyby nie kurs przewodników beskidzkich zorganizowany przez PTTK w Rabce. Ówczesny Oddział bardzo dobrze pracował. Integrował krajoznawców, wytrawnych turystów górskich, działając także z młodzieżą i ludźmi takimi jak my, którzy chcieli jak najwięcej wiedzieć. Zapisy na kurs przewodników ogłoszono jakby dla nas, bo wkrótce po naszym przyjeździe. Dziękujemy najgoręcej! Tak się składa, że z pięćdziesięcioletnim opóźnieniem. Ale nasza wdzięczność nic a nic nie wyblakła.


Fot. 9. Magdalena i Antoni Kroh. Fot. J. Ceklarz