Z zaciekawieniem przeczytałem artykuł
Natalii Zasadni, stanowiący w mojej opinii istotny przyczynek do
historii wsi Lubomierz. Z racji wykonywanego zawodu – jestem
pracownikiem Gorczańskiego Parku Narodowego, a ochrona dziedzictwa
kulturowego jest jednym z ważniejszych po ochronie przyrody, jego
zadań statutowych – tematyka ta bardzo mnie interesuje.
Historia Żyda z Lubomierza, ukrywającego
się wraz z innymi podczas II wojny światowej nad polaną Hucisko była
mi znana, ale tylko w ogólnym zarysie. Szczegóły jakie autorka
zawarła w tekście są niezwykłe i godne zachowania. Artykuł jest
przy tym świetnie ilustrowany unikalnymi fotografiami pochodzącymi z
domowego archiwum. Szczególnie ciekawa jest ta, na której widzimy
wejście do leśnego schronu. Autorka wspomina, iż razem z Ellmannem
ukrywały się jeszcze dwie osoby. Według informacji, które niegdyś
uzyskałem od Stanisława Kurka z Koniny, były tam ... trzy inne
osoby – bracia: Edmund, Dolek i Józef Steinbergerowie –
Żydzi z Koniny. Zgodnie z relacją Kurka, po donosie Józefa Burdela
(pochodzącego prawdopodobnie z Opatkowic) Niemcy zastali w schronie
Ellmanna, którego zabili oraz jednego z braci Steinbergerów –
Dolka. Steinberger został pojmany i przewieziony na posterunek w
Mszanie Dolnej, gdzie popełnił samobójstwo. Pozostali dwaj bracia
szczęśliwie ocaleli. Ukrywani następnie przez rodzinę Majerczyków,
po pojawieniu się w Gorcach partyzantów sowieckich (w drugiej połowie
1944 r.) przystali do jednego z oddziałów i doczekali w nim końca
wojny.
Warto też dodać, iż wspomniany schron
został wybudowany na przełomie 1942/1943 r. w dolinie rzeki
Kamienica, kilkadziesiąt metrów nad polaną Hucisko, w niewielkim wąwozie
bezimiennego potoku stanowiącego jej lewostronny dopływ. Przeszukiwałem
to miejsce w latach osiemdziesiątych. Niestety wszelkie ślady po
budowli zostały zniszczone przez wiosenne wezbrania potoków. Miejsce
to znajduje się obecnie w obszarze Gorczańskiego Parku Narodowego i
podlega ochronie prawnej, podobnie jak wszystkie inne związane z
wydarzeniami ostatniej wojny.
Sama polana Hucisko, nad którą
wybudowany został schron stanowi również rodzaj pamiątki
historycznej. W XIX w. wraz z sąsiednią Trusiówką użytkowana była
przy hutniczej produkcji szkła. Jeszcze dzisiaj można w tym miejscu
znaleźć zbrylone, szklane odpady poprodukcyjne. Tutejsze huty
wchodziły w skład dóbr Maksymiliana Marszałkowicza z Kamienicy
oraz rodziny Wodzickich z Poręby Wielkiej. Piasek do produkcji szkła
przywożony był furmankami z Tenczynka k/ Krakowa. Do opalania
hutniczych pieców oraz wytwarzania potażu (węglan potasu –
niezbędny przy produkcji szkła) używano drewna bukowego i
jaworowego, którego dostarczały gorczańskie lasy. Głównym
produktem hut były tafle do szklenia okien, a także drobne szklane
przedmioty codziennego użytku, jak: butelki, rogi, dzwonki oraz
maglownice służące do prasowania.