Układy scalone elektroMOniki

Monika Rzonca z Frankiem

Rodzinne tradycje, wielka fascynacja sztuką, fachowa wiedza oraz pomysł to „zasilanie” potrzebne do tego, aby tworzyć codzienne przedmioty w niecodzienny sposób. Wszystkie te „twórcze światłowody” zostały połączone w jedną grubą wiązkę dającą ogromny potencjał. „Zlutowała” je ze sobą Monika Rzonca, która tworzy awangardową biżuterię wykorzystując elementy spotykane na co dzień w elektronice. Na jej biurku, niejeden konstruktor maszyn precyzyjnych, znalazłby części niezbędne by stworzyć płytę główną komputera lub inne układy elektroniczne. Monika wykorzystuje je jednak w zupełnie inny sposób. Przy pomocy syna – Franka, rozkłada zepsute urządzenia elektroniczne na części pierwsze, wylutowując kolorowe tranzystory, rezystory, kondensatory i oporniki. 

  To właśnie z nich powstają zupełnie nowe układy - kolczyki, bransoletki, naszyjniki i pierścionki. Cała kolekcja tej biżuterii nosi nazwę „elektoMOnika”.Sama autorka opisuje jej powstanie w ten sposób: Od dziecka wychowywałam się w otoczeniu kabli i lutownicy. Zarówno mój ojciec jak i młodszy brat są elektronikami, więc w domu zawsze było pod dostatkiem różnego rodzaju części do przeróżnych urządzeń. Bardzo mi się podobały kolorowe tranzystory, które jako dziecko nazywałam „cukiereczkami”. Teraz, gdy dziadek zaraził swoją pasją Franka, razem z nim rozbrajam stare radia, piloty od telewizorów, komórki itp. Wyciągając z nich, po kolei wszystkie części. I właśnie podczas takiej zabawy powstał pomysł by jakoś te „cukiereczki” wykorzystać.

Gdy zajrzy się, dla przykładu, do wnętrza komputera i pomyśli o jego częściach jako elementach naszyjnika czy kolczyków to można się zdziwić jak te nietypowe kształty i ciekawe kolory mogą się tam znaleźć. Kondensatory czy oporniki występują w brązach, turkusie, czerwieni, są w odcieniach szarości srebra i czarni. Większość z nich ma na sobie niewielkie napisy informujące o ich parametrach, co dodatkowo dodaje uroku i egzotyki. Wszystkie te elementy wylutowuję z płyt razem z drucikami – opowiada Monika – następnie dobieram je według wcześniej przemyślanego projektu. Ważna jest wielkość (niektóre są jak pięciogroszówka, inne jak główka od zapałki), kształt (mogą przypominać kolorowe Lentilky, pigułki lub kwadratowe poduszeczki) oraz układ i dodatki, jakie zastosuję. Najczęściej łączę je ze srebrnymi lub szklanymi koralikami. Gdy koncepcja jest już zatwierdzona, nawlekam wszystkie elementy na strunę od gitary, srebrzyste kabelki lub rzemyki. Wszystkie gotowe wyroby, przed pójściem „w świat”, dokładnie testuję. Sprawdzam czy zapięcia zostały dobrze przymocowane i czy wszystkie elementy są odpowiednio wytrzymałe.

Łatwo się zatem domyślić, że nie ma dwóch takich samych kompletów biżuterii. Większość z nich powstaje na indywidualne zamówienie, ale są też gotowe komplety (zestawy) czekające na nową właścicielkę lub właściciela (w kolekcji jest kilka propozycji dla panów ceniących sobie oryginalność).

Kolekcję elektroMOnika mogła było podziwiać 19 czerwca 2011r. w Krakowie w centrum handlowym „Bonarka City Center” na stoisku Stowarzyszenia Lokomotywa, podczas promocji Rabki.

Monika Rzonca

francesco2@onet.eu

tel. 668 971 507