::: English version :::

Wśród reguł postrzegania świata przez człowieka, silnie zakorzeniona jest zasada symetryczności. Równowagi pomiędzy dniem i nocą, radością i smutkiem, życiem i śmiercią. Naturalny jest także postulat proporcjonalnej kary 
w stosunku do popełnionej zbrodni. To rudymentarne założenie było w historii niejednokrotnie naruszane. Na początku XXI wieku nadal nie zagojona jest rana II wojny światowej, nad przebiegiem której ciążą przerażające zasady radykalnie kwestionujące reguły moralne. Ci, którzy mieli nieść dzieło zniszczenia, słyszeli bowiem, że zwycięzców się nie sądzi a wobec największych zbrodni nie ma adekwatnej kary. Dlatego przekraczali wszelkie granice okrucieństwa i barbarzyństwa. Do dzisiaj wiele zbrodni nazistowskich i komunistycznych pozostało nierozliczonych. Obroną winnych jest ich ciągłe dążenie do zacierania różnicy pomiędzy katami i ofiarami, do relatywizowania wydarzeń, do rozmycia odpowiedzialności w amorficznej płynności niedopowiedzeń.

Przełamania tego zaklętego kręgu zbrodni domaga się elementarne poczucie przyzwoitości, praworządności i sprawiedliwości. Aby możliwe było budowanie normalnych relacji pomiędzy ludźmi potrzebne jest uczciwe osądzenie minionych wydarzeń, kiedy zło przekroczyło możliwość ludzkiego pojmowania. Zaniedbania poprzednich lat, które niejednokrotnie tak rażąco wynikały z zakłamania, mającego zdjąć odium winy z poszczególnych sprawców czy społeczeństwa w ogóle, próbuje naprawić między innymi Werner Oder.

Pastor Werner Oder, przedstawiany jako syn nazisty, zbrodniarza wojennego Wilhelma Odera, niesie na sobie brzemię winy swojego ojca. Czy w rzeczywistości jest jego spadkobiercą, czy kolejną ofiarą? Rodzinne relacje oraz atmosfera bezrefleksyjnego usprawiedliwiania nazizmu w Austrii wywołały w nim uczucie jawnej niesprawiedliwości, potęgowane osobistym doświadczeniem złowrogiej psychiki ojca. Rację miał Adolf Hitler, (nazywany przez niektórych „geniuszem zbrodni”), twierdząc że realizatorzy doktryny III Rzeszy nie zaznają odpowiedzialności na miarę swoich przewinień. Mimo to naruszony stan równowagi moralnej domaga się skorygowania w świadomości i podświadomości. Werner Oder chce przyjechać do Rabki, miejsca zbrodniczej działalności swojego ojca, z przesłaniem pojednania.

„W stronę pojednania…” taki tytuł nosi spotkanie, o które poprosił Werner Oder mieszkańców Rabki. Przygotowuje je Stowarzyszenie Kulturowy Gościniec razem z Kościołem Chrześcijan Baptystów, grupą historyków pracujących nad materiałami dotyczącymi II wojny światowej w Rabce oraz Urzędem Miasta Rabki. Właśnie w stronę pojednania, skierowane jest spotkanie aby, gdy mijają siedemdziesiąte rocznice kolejnych zbrodni, otworzyć nowy rozdział w relacjach pomiędzy narodami sprawców i poszkodowanych. Nieubłagany upływ czasu powoduje, że odchodzą bezpośredni uczestnicy tamtych wydarzeń, ale idea tego spotkania pokazuje, że pojednanie potrzebne jest ich dzieciom i wnukom. Pokazuje, że autentyczne pojednanie wymaga oparcia się na prawdzie, jasnego rozliczenia z przeszłością oraz pamięci historycznej ale również położenia podwalin pod życie wolne od tamtego zła, które tak bezwzględnie zebrało wtedy swoje żniwo.

Jan Ceklarz
prezes Stowarzyszenia Kulturowy Gościniec



                                                                                                                                 
foto Jan Ciepliński

To spotkanie było trudne a jego problematyczność rosła w miarę organizacji. Początkowo wydawało się nam – organizatorom, że jego treścią będzie przesłanie pokoju w kontekście wydarzeń historycznych. Mieliśmy świadomość znaczenia tego gestu ze względu na osobę pastora Odera. Dziedzictwo rodzinne silnie wpływa na dalsze drogi życiowe, dlatego jego postawa była dla nas ze wszech miar cenna. Gesty są potrzebne, ponieważ wynikają z duchowych potrzeb człowieka. Sfera emocjonalna i abstrakcyjne myślenie wyrażają się poprzez symbole. Nie wiedzieliśmy co Werner Oder będzie chciał powiedzieć, ale znając wydarzenia z jego życia (jego ojciec okazał się katem także dla swojej rodziny), nie zakładaliśmy wystąpienia w formie przeprosin. Wydawało nam się, że Oder skupi się na przypomnieniu roli swojego narodu w czasie II wojny światowej. O dziedzictwie nazizmu, które nie zostało rozliczone i o potrzebie świata wolnego od tej zbrodniczej ideologii. I takie słowa padły.

Wokół tego spotkania narosło wiele kontrowersji wyrażanych w rozmowach prywatnych i na różnych forach internetowych, przed i po nim. Główny zarzut komentujących sprowadzał się do zakwestionowania samej idei tego spotkania. Pytano o to, w jakim celu Oder przyjeżdża do Rabki i co chce powiedzieć, skoro to nie on strzelał i nie on zabijał. Inni mówili, że pewnie chodzi o promocję jego osoby i kościoła Batystów, do którego należy. Jeszcze inni podkreślali, że takie gesty są potrzebnie w Niemczech i Austrii, gdzie tamtejsze społeczeństwa powinny same pamiętać swojej przeszłości i ją rozliczyć. Oczywiście zgodzić się można ze stwierdzeniem, że Niemcy i Austriacy powinni pamiętać o czarnych kartach swojej przeszłości i wyciągnąć z niej konsekwencję na przyszłość. Trudno mi dyskutować o celach wspólnoty baptystów w Rabce, natomiast jest faktem, ze włożyli dużo swojej pracy podczas organizacji.

Istotne jest to, że emocje jakie towarzyszyły temu spotkaniu oraz spora grupa zarzutów przeciwko niemu, świadczą o tym, że rana II wojny światowej jest niezagojona. Ciągle w zbiorowej świadomości istnieje poczucie krzywdy. Pytanie o sens tego spotkania, jest pytaniem o to, czy jest jeszcze w ogóle potrzeba spotkań w kontekście II wojny światowej? Odpowiedź na to pytanie udzielona została 16 sierpnia w Rabce w różnoraki sposób. Sens spotkania odnalazło ponad dwieście osób, które na nie przybyły. Dużą grupę stanowili słuchacze w podeszłym wieku, dla których II wojna to czas dzieciństwa lub młodości. Mam wrażenie, że kierowało nimi przekonanie, że tych zbrodni po prostu nie można zapomnieć i zostawić ot tak. Ofiary tych przestępstw należy uczcić, chociaż sam sposób w jaki się tego dokona, jest dla każdego indywidualny. Dlatego też istotna była warstwa historyczna tego spotykania, kiedy przypomniano o historii szkoły SS w „Teresce” i zbrodniach jakie tam popełniano. Znowu można było usłyszeć o książce pt. „Mroczne sekrety willi Tereska”, która choć ukazała się kilka lat temu, to dla wielu była nowością. Emerytowany brytyjski policjant Robert O'Neil zaprezentował swoją publikacje p. „The Rabka Four” traktującą o czterech nazistowskich zbrodniarzach. Zaskoczeniem dla Wernera Odera były wystawy Instytutu Pamięci Narodowej na temat wkładu Polaków w ratowaniu Żydów. Jego wizja stosunków polsko żydowskich, jaką przedstawił, była stereotypowa. Mówił, że antysemityzm w Polsce pojawił się wraz z nazizmem, a utrwalony został pustką komunizmu. Dlatego właśnie warto prowadzić dialog, aby móc odkrywać własne uprzedzenia.

Główne przesłanie spotkania zawarło się w jego tytule „W stronę pojednania...”. Ten cel został ostygnięty. Po pierwsze Werner Oder oparł się na prawdzie o swoim ojcu będącym zbrodniarzem wojennym, swojej rodzinie i postawie swojego narodu po II wojnie światowej. Prawdziwe pojednanie nie może zaistnieć bez prawdy. Jego postawę należy docenić, gdyż jej konsekwencją jest ostracyzm jakiego doświadczył w Austrii. Po drugie pojednanie zakłada wspólną przyszłość, gdzie nie ma wzajemnej wrogości. W swoim przesłaniu Werner Oder mówił: uważajcie, gdyż nazizm, czy szerzej totalitaryzm, stanowi ciągłe zagrożenie. Odradza się pod różnymi postaciami a tam gdzie się pojawia – niszczy. Czego przykładem jest jego życie. Przesłanie Wernera Odera, to postawa otwartości i wzajemnego zrozumienia, a także, jak w tytule jego książki, walka z demonami nazizmu.

Jan Ceklarz


Fragment wystąpienie Jana Ceklarza, prezesa Stowarzyszenia Kulturowy Gościniec, otwierające spotkanie "W strone pojednania".

...
Werner Oder poprosił rabczańską społeczność kościoła Chrześcijan Batystów, reprezentowaną tutaj przez Aleksandra Matysiaka o zorganizowanie spotkania, oni zwrócili się do nas, czyli Stowarzyszenia Kulturowy Gościniec, o to by zrealizować to spotkanie. Nie wyobrażaliśmy sobie, aby o sprawach związanych ze szkołą SS w „Teresce” mówić bez zaangażowania grupy Historia Rabka Blog, którzy bardzo dobrze opracowali ten temat w książce „Mroczne Sekrety willi Tereska”, dlatego też spotkanie współorganizują Grzegorz Moskal i Michał Rapta. Werner Oder chciał zwrócić się do mieszkańców naszego miasta, naturalnym więc wydało się włączenie oficjalnych władz w to spotkanie. Urząd Miasta wykazał zainteresowanie i wydatną pomoc w organizacji i dobrze się złożyło, że przesłanie Wernera Odera trafi oficjalnie do Burmistrza Rabki Pani Ewy Przybyło. Wreszcie pomocy udzieliło I LO im. Romera gdzie teraz się znajdujemy, dzięki wsparciu dyrektora Marka Świdra oraz pracy Piotra Koleckiego (vice prezesa Stowarzyszenia Kulturowy Gościniec i profesora I LO), który zaangażował wiele osób do pomocy. Im wszytkom dziękujemy. Dziękujemy także muzykom tworzącym oprawę tego spotkania: Annie Dydko, Darii Mamicy i Alinie Jabłońskiej oraz tłumaczce Annie Mróz.

Wreszcie gorące podziękowania należą się Instytutowi Pamięci Narodowej oddziałom rzeszowskiemu i krakowskiemu za udostępnienie wystaw, witamy przedstawiciela IPN Mateusza Szpytmie. Wystawa jest wielkogabarytowa, dlatego serdeczne podziękowanie za pomoc w transporcie dla stowarzyszenia NZS 80, którego wiceprezesa Adama Kalitę także dzisiaj gościmy. Dziękujemy również firmie BizBud za pomoc w organizacji transportu.
...

Zdjęcia ze spotkania w naszej galerii


Z okazji  spotkania "W strone pojednania" 11 sierpnia zmontowaliśmy na deptaku przed kawiarnią "Zdrojowa"  wystawę plenerową "Sprawiedliwi wśród narodów świata", którą udostepnił nam IPN. 
Serdecznie dziękujemy STOWARZYSZENIU NZS 80  za pomoc w transporcie oraz kilkunastu osobom za fajne włączenie sie w montaż: członkom Kościoła Chrześcian Baptystów z Rabki, Maćkowi z księgarni "Między Słowami", muzykom Markowi i Bobasowi oraz Mateuszowi, Markowi i Piotrkowi.

 
Więcej zdjęć w Galerii        


Zapraszamy do lektury artykułu  :::>> „Mój ojciec Nazista”             

Syn oficera SS austriackiego pochodzenia odkrywa swoją miłość do Żydów
(tekst nadesłany przez pastora Wernera Odera z okazji spotkania „W stronę pojednania…”  
Rabka-Zdrój,  16.08.2011r. )

autorzy: Herta Leithgob i Lisa Rodiger
tłumaczenie: Małgorzata Kowalcze

Stowarzyszenie Kulturowy Gościniec


:::>> Wywiad  przeprowadzony drogą internetową pastorem Wernerem Oderem  w maju 2011 r. 


Gorąco polecamy artykuły wspólorganizatorów spotkania Historia.Rabki.Blog  
 „Pedagodzy” z Kriminalpolizei - cz. 1 
 „Pedagodzy” z Kriminalpolizei - cz. 2

Tekst nadesłany przez  Kościół Chrześcijan Baptystów z Rabki 

 
Dlaczego jako Kościół Chrześcijan Baptystów z Rabki zaprosiliśmy Wernera Odera do naszego miasta?

W związku z pobytem w Rabce Wernera Odera padło pytanie: „Dlaczego Kościół Chrześcijan Baptystów z Rabki zaprosił Wernera Odera na spotkanie z mieszkańcami Rabki?”. To ważne pytanie i chcielibyśmy dać ze swej strony jasną i szczerą odpowiedź.

Wiedzieliśmy, że Werner chciał odwiedzić Rabkę, szukając możliwości pojednania z mieszkańcami Rabki w związku z tym, do czego jego ojciec przyczynił się podczas II wojny światowej w tym miejscu. Wiedzieliśmy, że ten akt ma dla niego ogromne znaczenie i chcieliśmy pomóc w jego realizacji.

Mieliśmy jeszcze jeden, nawet ważniejszy powód. Chcieliśmy, aby mieszkańcy Rabki i okolic mogli zastanowić się nad różnicą między Wernerem, a jego ojcem. Ojciec Wernera przybył do Rabki jako człowiek śmierci i destrukcji, Werner przybył jako człowiek pokoju i pojednania. Dlaczego są tak różni od siebie? Co powoduje tę różnicę?

Werner sam przyznał, że różnica zrodziła się, gdy zawołał do Boga o pomoc, jako młody chłopiec. Wtedy to Bóg zaczął go zmieniać z osoby pełnej lęku i nienawiści w osobę pełną odwagi oraz miłości do ludzi, szczególnie Żydów.

Werner i jego ojciec to skrajne przykłady różnicy, jaką Jezus Chrystus może uczynić w czyimś życiu. On chce zrobić to samo dla każdego z nas. Może nie jesteś mordercą jak ojciec Wernera, ale nikt z nas nie spełnia Bożych standardów – nikt z nas nie jest bez grzechu. Wszyscy musimy zostać przemienieni, jak Werner. Tylko Bóg, przez Jezusa Chrystusa, może to uczynić.

„Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, mineło, a oto stało się nowe.” (2Kor.5;17)

 


W organizacji spotkania pomogło nam